Wpadł w ręce numer amerykańskiego czasopisma medycznego z 1914r.
archive.org/stream/memphismedicalm02unkngoog#page/n0/mode/2up
Zeskanowany w całości w formie do łatwego kartowania.
Na marginesie. Kto nie zna archive.org temu gorąco polecam. Archiwizują oni wszystkie rzeczy, do których wygasły prawa autorskie. Oferują potężną bibliotekę filmów nawet z lat 50- i 60-tych.
Co ciekawego znalazłem?
Artykuł poświęcony zapaleniu płuc. Podają, że śmiertelność wynosiła 20 – 25%. Co ciekawe, w użyciu była surowica przeciw pneumokokom i gronkowcom. Czyli lekarze nie byli tak całkowicie bezradni. Z metod postępowania tylko okładanie lodem zapalonego płuca nie przeszło próby czasu.
Ten artykuł zwrócił moją uwagę na metodologię oceny skuteczności terapii. O współczesnej EBM oczywiście nie ma mowy. Jednak starano się z obiektywizować. Poszczególne ośrodki prezentowały swoje wyniki – na zasadzie: my mamy śmiertelność 20%, a my mamy 6%. Ta ostatnia wartość dla zapalenia płuc wydaje mi się nie wiarygodna. Nawet dzisiaj śmiertelność w przypadku szpitalnego zapalenia płuc na takim poziomie nie byłaby zła. Dokładnych danych nie znam.
Najciekawsze były jednak reklamy.
Jak na dzisiejsze czasy, mało marketingowe. Bez szlagwortu. Przegadane. Bez pomysłu.
Nie było obowiązku podawania składu, więc reklamowano tak w rzeczywistości kota w worku.
Ale część reklam oprócz bezpłatnych próbek oferowała publikacje naukowe potwierdzające ich działanie.
Wskazania były przedziwne. Nie wzbudza zaufania lek na serce, nerki i… wątrobę.
Szczepionki
Tak, już wtedy farmacja truła ludzi szczepionkami. Na katar, na rzeżączkę, na biegunkę, nawet na trądzik. Nie, szczepienia przeciw pneumokokom i meningokokom to nie jest wynalazek współczesnej, pazernej Big Pharmy. Już wtedy reklamował je Parke, Davis. Park Davis to dzisiaj Pfizer. Czyli Pfizer utuczył się na szczepionkach.
Pojawiają się też i inni dzisiaj należący do Big Pharmy.
Smith na kaszel proponuje Glyco-Heroin.
oraz lek na zaburzenia miesiączkowania.
Na tej samej stronie Bristol-Myers są już po fuzji i oferują Sal Hepatica. Stymuluje wątrobę oraz inne gruczoły trawienne – naturalnie stumuluje trawienie. Ale jego wskazania obejmują też: zaparcia, kolkę żółciową oraz… reumatyzm.
Wtedy jeszcze konkurenci, ale te trzy firmy się połączą. Po fuzji będą produkować znany antybiotyk – Augmentin. Po latach ich nazwy znikną – połkną je europejczycy. Dzisiaj to Glaxo.
„Artykuł bez konfliktu interesów”.
Mamy też „Clinical Reports” kącik poświęcony nowym, skuteczniejszym lekom. Dlaczego są one skuteczniejsze? Tego się nie dowiemy – musimy redakcji zaufać na słowo.
Leki są obszernie opisane, ale dowodów na ich działanie brak.
Tak się składa, że każdemu opisanemu lekowi w innym miejscu numeru towarzyszy reklama.
Z doniesień o nowych lekach na uwagę zasługuje jeden.
Jak nie można niczego nowego wymyślić, to można zmienić formulację, bazę sposób uwalniania. Wykazano, że stary lek przeciwpełzakowy zadsorbowany na krzemianie glinu zmienia swoją farmakokinetykę. Uwalnia się dopiero w jelitach przez co nie drażni żołądka, nie powoduje zgagi.
Jakieś dowody? Wolne żarty słowo autora musi wystarczyć.
Problem aktualny do dziś.
Tę nową postać wynalazł jakiś tam profesor. Nie mając szans na komercjalizację, prawa do niego odsprzedał do Eli Lilly. Tak, do tego Lilly – dzisiaj Big Pharma.
Próbę czasu przetrwały
Listerine wtedy w rękach Lambert. Potem Lambert trafi do Pfizera, a sam Listerine do Jhonson&Jhonson. Przy czym listerine przeżyje gorzką degradację – ze specyfiku do odkażania zanieczyszczonych ran stanie się płukanką do ust.
Z powrotem do Kandy musiał się wycofać, ale przeżył, preparat na przeziębienie Antiphlogistine
Podobnie jak Listerine musiały to być wtedy silne brandy, bo reklamy na całą stronę.
Generyki już wtedy problem.
Artykuł redakcyjny donosi. Na rynku pojawił się nowy olejek eukaliptusowy. Redakcja przestrzega – każdy lekarz powinien być pewny, że jego pacjent dostaje to, co zostało jemu przepisane, a nie tak samo dobre.
Tytuł: Danger due to substitiution.
Ceny
Książki medyczne od $1 (zbiór pytań z mikrobiologii) do $6 podręcznik do anatomii.
Nie znam wartości pieniądza, ale to chyba nie mało.
Teraz SZOK
Aparat do mierzenia ciśnienia na raty
– sprężynowy 22,5 dolców.
Musiało to być nie mało, bo producent oferował miesięczne raty.
Na zakończenie.
Już wtedy oleje rybie czyniły cuda.