andrew.wader napisał:
> Tak więc profesorowi M. Abramowiczowi – z jednej strony wizja ta wydaje się ni
> edorzeczna – ale z drugiej strony zwraca pod koniec felietonu uwagę, że jego
> ulubiona postać Moana Pozzi – zmarła, ale jednak w Internecie w pewmnym sensie
> żyje i działa – mimo iż Internet jest strukturą raczkującą, czynną na masową
> skalę gdzieś od ok. roku 1995 czyli dopiero od ok. 25 lat.
Zwiedziony tytułem omawianego artykułu zacząłem czytać podane teksty w nadziei,
że napotkam coś fascynującego dla człowieka w przedostatniej fazie życia.
Niestety, zawiodłem się srodze, jako że zawsze uważałem jako twórca teorii świadomości
seksualnej, iż pełni ona rolę nadrzędną w obszarze wszystkich qualia, a więc im bardziej
będzie pracować inteligencja tym mniej będzie z tych wrażeń do nas docierać.
Są takie dziwy na tym świecie o których nie mogą rozmawiać nawet naukowcy, a to z tej
prostej przyczyny, że nie są one możliwe do opisania żadnym językiem formalnym.