nikodem123 napisał:
> Czy rzeczywiście chodzi o utratę skóry właściwej? W całości?!
>
> Oparzenie stopnia IIb 60% powierzchni ciała, w przypadku człowieka, to jest sta
> n bezpośredniego zagrożenia życia przede wszystkim w pierwszych godzinach. Zgon
> następuje z powodu wstrząsu. Problemem jest parowanie. Oparzony odwadnia się n
> a potęgę.
>
> I co te gryzonie nie odwadniają się, gdy stracą połowę skóry?
>
> Do tego, skóra jest to jeden z najważniejszych narządów immunologicznych. Wysta
> wienie 60% powierzchni ciała na kontakt z bakteriami bez bariery immunologiczne
> j jest dla tych zwierząt bezpieczne? Bez konsekwencji?
>
> Co innego utrata ogona czy ucha. Tam rana jest maleńka. Tu rana obejmuje 60% po
> wierzchni ciała.
Gryzonie mają inny metabolizm niż człowieka, a w dodatku jest on z pewnością przystosowany do posiadania takiego mechanizmu obronnego. Streszczenie opisuje wszystko powierzchownie. Wyjasnię ci to na przykładzie mechanizmu krzepnięcia krwi. Ty widzisz tyslko początkowo zagęszczoną krew w obszarze rany i pózniej skrzep. A tak naprawdę tym procesem steruje bardzo złozony i skomplikowany mechanizm biologiczny. Jedne białka kontrolują powstawanie skrzepu (jego rozmiar), inne tempo tego procesu itd. Jeden z czynników biorących udzial podczas krzepnięcia krwi, to czynnik tkankowy. Jest on wydzielany na obszrze uszkodonej tkanki. Kiedy się przestraszysz czujesz nagły przypływ energii i zaczynasz spostrzegasz,że masz lepszą percepcję i refleks. Np. podczas, gdy nagle zauważysz, że jesteś w zagrożeniu (nadjeżdzajacy samochód) zaczynasz odczuwać taki stan. A w organizmie natomiast dzieje się coś o czym nie masz pojęcia. Z mózgu idzie odpowiedni impuls do przysadki, z przysadki mózgowej, która zawiaduje gruczołami dokrewnymi odpowiedni impuls do nadnerczy. Te do krwi wydzielają odpowiednią dakę adrenaliny. Ta z kolei pobudza odpowiednie mięśnie i krew jest odcinana, dociera jej mniej do pewnych narządów, a pompowana do najbardziej potrzebnych w takiej sytuacji (np. tych, które umożliwią skuteczną ucieczkę). W tym przypadku, ktory ciebie tak dziwi chodzi o podobną sytuację. Tażdy taki mechanizm, to nie banalna adaptacja ewolucyjna, tylko przestrojenie i dostosowanie, poprzez uruchomienie wielu nowych mechanizmow, nowej cechy. To istna maszyneria, która umożliwia taką cechę tym rgyzoniom. Dlatego utrata 50% skóry u czlowieka spowoduje zgon,a u tych gryzoni nie. Dlatego utrata którejść z kończyn u człowieka i nie udzielenie pomocy spowoduje zgon przez wykrwawienie, a u takich kręgowców jak traszki nie. Dlatego uszkodzenie rdzenia kręgowego u człowieka może spowodować trwałe kalectwo u człowieka, a u oposa nie, ponieważ zregeneruje się on u niego. Dlatego też wątpię, żeby obserwowanie takich procesów mogły pomóc cierpiącym ludziom. Zeby tak było, moim zdaniem, należałoby w istotny sposób przearanżowanie architektury genetycznej człowieka upodobniając ją do genomów zwierząt, które posługują się takimi niezwykłymi mechanizmami.